Przyszłość branży budowlanej i nieruchomości. Co czeka nas w 2024 roku?

News ARTYKUŁY

Mówi się, że 2022 rok był dla budownictwa najtrudniejszy, jednak 2023 wcale nie przyniósł ulgi. Czego więc możemy się spodziewać po kolejnych czterech kwartałach? Z jakimi wyzwaniami będą musieli się zmierzyć przedstawiciele sektora? Jakie trendy będą kluczowe w najbliższych miesiącach? Jak ukształtuje się sytuacja na rynku real estate? Odpowiedzi na te i inne pytania udzielił nam Krzysztof Studziński, Regional Manager PlanRadar w Polsce.

Za nami kolejny wymagający rok dla branży budowlanej. Jak podsumowałby Pan ostatnie 12 miesięcy w sektorze? Z jakimi wyzwaniami mierzyli się jego przedstawiciele?

Rok 2023 okazał się niezwykle trudny dla branży budowlanej i postawił przed jej przedstawicielami wiele wyzwań. Głównym powodem tej sytuacji była utrzymująca się na wysokim poziomie inflacja, drastyczny wzrost cen materiałów budowlanych i kluczowych surowców, a także zwiększone koszty zatrudnienia. Dodatkowo, rosnące stopy procentowe spowodowały podwyżki opłat związanych z obsługą kredytów. Ograniczyło to dostępność środków finansowych, a w efekcie zmniejszyło podaż. W rezultacie doszło do widocznego spowolnienia w całym sektorze. Okres ten wymagał od przedstawicieli branży nie tylko elastyczności, ale także zdolności skutecznej adaptacji do zmieniających się warunków rynkowych.

Co Pana zdaniem przyniesie rok 2024 w branży budowlanej i nieruchomości? Czy sytuacja w branży budowlanej w końcu się ustabilizuje?

W mojej ocenie rok 2024 przyniesie szereg wyzwań i niepewności dla całej branży. Wiele czynników może wpłynąć na stabilność sytuacji, a jej obecny brak wskazuje na zagrożenia gospodarcze, również związane ze zmianą rządu.

Wzrost cen materiałów budowlanych stanowi wyraźne obciążenie dla firm. Dodatkowo, wysokie stopy procentowe wywołują niepewność w sektorze, co utrudnia podejmowanie decyzji inwestycyjnych. Alarmujące jest także oświadczenie Krajowego Rejestru Długów, informujące o wzroście zadłużenia firm budowlanych o 20 proc., co dodatkowo komplikuje sytuację finansową przedsiębiorstw. Niskie marże oraz trudności dotykające podwykonawców stanowią kolejne wyzwania. Nowe przepisy podatkowe, związane z "Polskim Ładem", przekładają odpowiedzialność finansową na wykonawców, a opłaty są regulowane nawet po 12 miesiącach od wykonania usługi. To z pewnością wpływa na rentowność wielu firm.

Podsumowując, rok 2024 może okazać się kolejnym okresem niepewności dla branży budowlanej. Na najbliższą przyszłość wpływ będą miały czynniki takie jak inflacja, kryzys w Ukrainie, zmiany w zakresie energii oraz rosnące koszty. Ustabilizowanie sytuacji może wymagać czasu i skutecznych działań zarówno rządowych, jak i sektorowych.

W jakiej perspektywie – Pana zdaniem –  pozyskanie środków z KPO może mieć wpływ na branżę budowlaną i w jaki sposób?

Pozyskanie środków z KPO jest istotną szansą dla branży budowlanej i może mieć wieloaspektowy wpływ na cały sektor. Przede wszystkim, to doskonała okazja do zwiększenia dostępu do finansowania, co może znacząco wspomóc realizację wielu projektów. Ponadto, fundusze z KPO mogą przyczynić się do ustabilizowania zmian legislacyjnych oraz ujednolicenia przepisów regulujących działalność branżową. To istotne, ponieważ skonsolidowane regulacje mogą wpłynąć na obniżenie kosztów operacyjnych i ułatwić prowadzenie działalności, co z kolei sprzyja zdrowemu rozwojowi przedsiębiorstw. Dodatkowo, to finansowanie może skutkować powszechniejszym zastosowaniem nowoczesnych technologii w branży. Automatyzacja procesów budowy, w połączeniu z technologią cyfrową, może być bowiem kluczowa w zrównoważeniu braku kadrowych, szczególnie w kontekście odpływu znacznej części fachowców z Ukrainy na skutek wojny.

A co z sektorem nieruchomości? Jak Pana zdaniem będzie wyglądała sytuacja na rynku real estate w ciągu najbliższych 12 miesięcy? Ostatni rok pokazał dotkliwie, że w naszym kraju mamy problem z luką mieszkaniową. Czy w 2024 roku możemy spodziewać się zwiększenia podaży? Jak Pana zdaniem będą kształtować się ceny?

Prognozowanie sytuacji na rynku real estate na najbliższe 12 miesięcy jest nie lada wyzwaniem. Ostatni rok wyraźnie pokazał skalę problemu luki mieszkaniowej w naszym kraju, którą obecnie szacuje się na 3 miliony mieszkań.

Kluczowe pozostaje pytanie o potencjalne zwiększenie podaży mieszkaniowej w 2024 roku. Osobiście uważam, że bez podjęcia zdecydowanych działań nie będzie możliwe zwiększenie dostępności mieszkań. To zagadnienie staje się priorytetowym wyzwaniem dla polityków i nowego rządu. Cała branża będzie obserwować ich działania z dużym zainteresowaniem.

Ponadto eksperci przewidują dalszy wzrost cen nieruchomości. Będzie on wynikać m.in. z podwyżek cen robót budowlano-montażowych, ograniczonej dostępności gruntów oraz niestabilności cen surowców. Te czynniki skłaniają się ku utrzymaniu presji na cenach nieruchomości, co z pewnością wpłynie na cały rynek.

Jakie trendy będą kluczowe dla branży budowlanej i nieruchomości w 2024 roku? Czy spodziewa się Pan wzrostu znaczenia cyfryzacji i nowoczesnych technologii?

Myślę, że w 2024 roku kluczowym trendem pozostanie wzrost znaczenia cyfryzacji i nowoczesnych technologii. Procesy budowlane będą coraz bardziej zdominowane przez innowacyjne rozwiązania, a sztuczna inteligencja (AI) zyska na znaczeniu, umożliwiając optymalizację kosztów, zarządzanie projektami oraz planowanie efektywności energetycznej. W mojej ocenie możemy spodziewać się także dalszego, dynamicznego rozwoju budownictwa modułowego i prefabrykowanego, a to głównie ze względu na charakteryzujący je krótszy czas realizacji projektów i niższe koszty. Na pewno nadal będzie wzrastać nacisk na zrównoważone budownictwo, a zwłaszcza na efektywność energetyczną i stosowanie ekologicznych materiałów. Sądzę, że będziemy mieli także do czynienia z dalszym rozwojem smart home oraz rosnącą popularnością inteligentnych systemów zarządzania energią, bezpieczeństwa i komfortu w nieruchomościach.

Jakie korzyści Pan przewiduje dla firm budowlanych, które aktywnie korzystają z rozwiązań cyfrowych w obszarze zarządzania projektami?

Firmy mogą spodziewać się wielu korzyści. Przede wszystkim, efektywne narzędzia cyfrowe ułatwiają optymalizację procesów, skrócą czas realizacji projektów i zwiększą produktywność pracowników. Ponadto, cyfrowe systemy zarządzania umożliwiają lepszą kontrolę kosztów, eliminują opóźnienia oraz usprawniają komunikację w zespole projektowym. W rezultacie, przedsiębiorstwa mogą osiągnąć wyższą rentowność, zwiększyć satysfakcję klientów oraz budować silniejszą pozycję konkurencyjną na rynku.

Jakie wyzwania związane z zrównoważonym rozwojem widzi Pan dla branży budowlanej w 2024 roku i jak nowoczesne technologie mogą przyczynić się do ich rozwiązania?

Obecnie branża budowlana stoi przed istotnymi wyzwaniami związanymi ze zrównoważonym rozwojem. Jednym z nich jest konieczność przestawienia się na odnawialne źródła energii oraz ograniczenia negatywnego wpływu na środowisko. Radzenie sobie z tymi zadaniami stanie się kluczową przewagą konkurencyjną, a także impulsem do poszukiwania innowacyjnych rozwiązań. Nowoczesne technologie istotnie przyczynią się do rozwiązania wielu problemów związanych z ochroną środowiska. Przykładowo, przejście na zieloną energię może być wspierane przez narzędzia i technologie umożliwiające monitorowanie oraz raportowanie śladu węglowego. Natomiast tradycyjne formy dokumentacji papierowej, które wymagają znaczącego nakładu czasu i kosztów, mogą zostać zastąpione przez ich cyfrowe wersje. Takie praktyki znacznie przyspieszyłyby proces adaptacji branży budowlanej do wyzwań związanych z ekologią. Ponadto tego typu transformacja generowałaby wartość dodaną dla gospodarki poprzez tworzenie nowych miejsc pracy oraz rozwijanie technologii ograniczających negatywny wpływ na środowisko.

Przypisy