Gdzie jesteśmy na ścieżce elektryfikacji transportu?
Pod koniec ubiegłego roku po polskich drogach jeździło już prawie 60 tys. w pełni elektrycznych samochodów. Kiedy spojrzymy na sprzedaż nowych pojazdów, to stanowią one 3,6% rynku, a ich udział wciąż szybko rośnie (o 50% rok do roku). Niemal drugie tyle stanowią hybrydy typu plug-in (można je również ładować na parkingu). W tym roku łączny udział obu typów elektryków sięgnie nawet 10% rynku nowych pojazdów.
To znaczy, że co dziesiąty nowy samochód będzie potrzebować dostępu do punktu ładowania. Nie wchodząc w przesadne szczegóły [1], na każde 100 miejsc parkingowych, w tym roku przybędą minimum 3 pojazdy elektryczne. Oczywiście, ta średnia nie oddaje prawdziwego tempa. W mniejszych miejscowościach i na „uboższych” parkingach to tempo będzie mniejsze, co oznacza, że w dużych miastach, na podziemnych parkingach biurowców klasy A, gdzie parkują nowoczesne floty, w tym roku samochody elektryczne będą pojawiać się jak grzyby po deszczu.
W najnowszym raporcie Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych (PSPA) – Polish EV Outlook, 2024, podsumowującym miniony rok, czytamy, że na blisko 60 tys. samochodów w pełni elektrycznych przypadało w Polsce niecałe 6 tys. publicznych punktów ładowania, czyli 10 pojazdów na jeden punkt. Organizacja szacuje, że w 2040 roku ten współczynnik wyniesie aż 30 do jednego. Jak to możliwe? Tę lukę, tak jak w całej Europie, zapełnią punkty ładowania w domach i na parkingach w miejscach pracy.
Przyrost zapotrzebowania oddolnie wymusi na zarządcach nieruchomości elektryfikację parkingów. Gdyby jednak część z nas się ociągała, w 2...
Czasopismo jest dostępne dla zalogowanych użytkowników.
- Dostęp do portalu
- Dostęp do wszystkich archiwalnych numerów
- ... i wiele więcej!