Pandemia czy może „handlodemia”? Czy miejsca handlu czeka schyłek, czy powrót do normalności?

Administration&Business

Każdej wiosny wyczekujemy pierwszego weekendu na wymarzony odpoczynek. Na kilka dni, gdzie zapominamy o wszystkim, odcinamy się od świata znanego nam codziennie. W tym roku wyczekiwany moment przyszedł z opóźnieniem. Sytuacja spowodowana nadal wysokim zagrożeniem rozpowszechniania się wirusa zmusza społeczeństwo do zmiany planów – tych wypoczynkowych, ale i kulinarnych, związanych chociażby z tak lubianą przez Polaków kuchnią regionalną. Bo wszyscy mamy świadomość, że ser owczy najlepiej smakuje w górach, a świeża ryba nad polskim morzem.  

Od początku maja wyczuwalny jest nowy zapach. Unosi się swobodnie niczym zew wolności. Symbolizuje powrót do normalności, do czasów, gdy nie musieliśmy się zastanawiać nad tym, kiedy i czy w ogóle możemy wyjść ze swoich domów, aby spędzić trochę czasu „jak kiedyś”. Powrót do wolności wyboru w zakresie sposobu spędzania wolnego czasu, a także zwykłego poruszania i przemieszczania się. To pragnienie realizacji potrzeb towarzyskich, społecznych, po prostu ludzkich. Potrzebujemy być razem i przebywać między sobą, łakniemy kontaktu z innymi, chcemy się dzielić sukcesami i porażkami, wspólnie budować „nową normalność” – pojęcie, które już coraz częściej służy do określenia rzeczywistości, w jakiej przyjdzie nam żyć po erze COVID-19.

Od 4 maja mamy większą swobodę poruszania się. Cały kraj odetchnął z ulgą. Polacy ruszyli do miejsc kojarzonych z handlem, aby zaspokoić swoje wstrzymywane przez długi czas potrzeby zakupowe. Centra handlowe na nowo otworzyły się po kilkutygodniowej przerwie w funkcjonowaniu. Wielu na to czekało. Widać to w badaniach, jakie Polska Rada Centrów Ha...

Czasopismo jest dostępne dla zalogowanych użytkowników.

Co zyskasz, kupując prenumeratę?
  • Dostęp do portalu
  • 6 numerów czasopisma w wersji papierowej
  • Dostęp do wszystkich archiwalnych numerów
  • ... i wiele więcej!

Przypisy