Jak współczesne technologie przyczyniają się do wdrożenia koncepcji well-being w przestrzeniach biurowych

ZARZĄDZANIE

W ostatnich latach powierzchnie biurowe przechodziły znaczące przemiany idące w kierunku trendów wyznaczonych przez WeWork – zróżnicowanych miejsc, w których „dzieje się praca”. Open space, uważany za coraz bardziej nieludzki, stał się synonimem kultury wyzysku i jako układ przestrzenny zaczął być kojarzony z negatywnymi konsekwencjami niezrównoważonego podejścia firm do zarządzania pracownikami i ich czasem.

Jak zmieniają się biura?

Przed wybuchem pandemii COVID-19 coraz większą popularność zdobywały biurowe układy mieszane, w których znajdowały się zarówno strefy bardziej otwarte, indywidualne pokoje, salki do spotkań, strefy do mniej formalnej pracy czy rozmów, jak również miejsca rekreacji zaczerpnięte rodem z siedziby Google’a – sale z konsolami do gier, stołami do piłkarzyków czy wręcz hamakami. Ten trend stracił na znaczeniu w trakcie pierwszego lockdownu, a firmy zmuszone zostały do zmiany swojego sposobu pracy.

Pierwotnie wydawało się, iż przestrzenie biurowe są zbędne. Skoro całość pracy mogła być w niektórych firmach wykonana zdalnie, to być może biura w ogóle nie są nam potrzebne? Tak zdaje się myślała w początkowej fazie pandemii część biznesowych liderów, jak np. prezes Twittera Jack Dorsey, który ogłosił już w maju 2020 r., że jego firma przechodzi w tryb pracy zdalnej na zawsze.  

Negatywne skutki pracy zdalnej zarówno dla pojedynczych osób, jak i zespołów ujawniły się nieco później. Dziś już niewiele jest firm planujących zrezygnować z biur. Z pewnością jednak nastąpi przedefiniowanie roli biura w życiu firm. Jednym z możliwych rozwiązań jest to zastosowane przez amerykański Dropbox, który stworzył pracownikom miejsce spotkań i pracy wspólnej przy założeniu, że większość pracy odbywa się zdalnie.

Obecny kryzys jest idealnym momentem, aby obserwować, jak działają firmy i jakie są ich prawdziwe potrzeby. Na bazie tych obserwacji możliwe będzie mądre przedefiniowanie miejsc pracy tak, aby służyły szeroko pojętemu zdrowiu pracowników.

Technologia a well-being

Współczesny rozwój nowych technologii jest oparty o zasady zrównoważonego rozwoju, co wynika ze zwiększonej świadomości oraz wrażliwości konsumentów na zmiany klimatyczne wywołane działalnością człowieka. Za sprawą spopularyzowania zdrowego trybu życia oraz poniekąd w odpowiedzi na choroby cywilizacyjne związane z życiem w coraz bardziej zaludnionych miastach użytkownicy zwracają większą uwagę na wpływ otoczenia na ich funkcjonowanie oraz zdrowie.

Tomasz Płuska
Architecture Development Manager w TRILUX Polska

Biorąc pod uwagę światło jako element certyfikacji budynku w standardzie WELL Building, podstawą do uzyskania punktów są dwa obligatoryjne wymogi.

Pierwszy to zapewnienie użytkownikom odpowiedniego kontaktu ze światłem naturalnym dzięki odpowiedniemu projektowi budynku i przeszklonej elewacji, a także aranżacji wnętrz i układu stanowisk roboczych w pobliżu okien.

Drugi to zaprojektowanie oświetlenia sztucznego zgodnego z normami i wymaganiami, które umożliwi uzyskanie właściwego komfortu widzenia wszystkim pracującym w biurze osobom, uwzględniając ich wiek oraz charakter wykonywanych zadań. Jedną z punktowanych optymalizacji jest oświetlenie okołodobowe. Rozwój technologii LED pozwala na zainstalowanie opraw zarządzanych inteligentnym systemem, który odwzorowuje wędrówkę słońca po horyzoncie i dzięki temu oprawy imitują światło naturalne o różnych porach dnia, nie zaburzając naszego rytmu okołodobowego. Rano zaczynamy pracę w świetle z większą domieszką barwy czerwonej, która naśladuje wschód słońca i nie wyrywa nas drastycznie z trybu nocnego odpoczynku. Do południa następuje wzrost zawartości barwy niebieskiej w oświetleniu, która działa na nas aktywizująco – imituje to podróż słońca w kierunku zenitu. Następnie około godziny 14:00 proces odwraca się i system znów zmienia barwę światła opraw na cieplejszą, aby wprowadzić nasz organizm w stan większego relaksu. Dzięki zaawansowanej technologii powrót do natury nawet w zamkniętych przestrzeniach biurowych jest możliwy, a wraz z nim – poprawa samopoczucia w ciągu dnia i lepszy sen nocą.

Popularnym terminem, który określa zespół cech zarówno fizycznych, jak i psychicznych składających się na nasze zdrowie, jest well-being – opisywany jako doświadczenie zdrowia oraz szczęścia. Dr Tachiki Davis (The Berkeley Well-Being Institute) określa 5 typów well-being, których zrównoważone zachowanie będzie miało pozytywny wpływ na nasze zdrowie i samopoczucie: emocjonalny, fizyczny, międzyludzki, społeczny oraz miejsca pracy. Według badań przeprowadzonych przez Andrew Naber – naukowca z firmy RAND Corp. człowiek średnio spędza w miejscu pracy 84 171 godzin swojego życia, natomiast jakość przestrzeni, w której przebywa, ma bezpośredni wpływ na jego zdrowie fizyczne, psychiczne i wydajność. Można wymienić wiele czynników mających wpływ na zdrowie pracownika w zależności od wykonywanej pracy, jednak wraz z rozwojem technologicznym zwiększa się odsetek osób zatrudnionych jako pracownicy biurowi, dlatego ta jednolita grupa użytkowników najczęściej stanowi podmiot opracowań dotyczących komfortu miejsca pracy.

Certyfikacja budynków pod względem zdrowia użytkowników

Według raportu AXI IMMO z 2019 r. przestrzenie biurowe w samej Warszawie to w sumie 5,5 mln m2. Aktualnie można spodziewać się zahamowania wzrostu zapotrzebowania na przestrzenie biurowe z powodu pandemii oraz jej wpływu na zmiany struktury pracy na zdalną lub hybrydową, co redefiniuje pojęcie miejsca pracy. Zdecydowanie można spodziewać się zwiększenia konkurencyjności na rynku wynajmu powierzchni biurowych, a dodatkowym czynnikiem świadczącym o atrakcyjności takiej powierzchni może być jej wpływ na komfort oraz zdrowie użytkowników.

Z pozoru trudna w ocenie jakość przestrzeni w kontekście zdrowia oraz komfortu pracowników jest szeroko opisana w certyfikacji wielokryterialnej budynków WELL Building Standard, utworzonej przez The International WELL Building Institute. W nowej odsłonie standardu znajduje się 8 kategorii, według których zostanie oceniony budynek. Zaliczają się do nich między innymi: powietrze, światło, woda czy umysł i odżywianie. W części wymagań certyfikatu WELL zapisy są zbliżone do certyfikacji LEED czy BREEAM, jednak można też znaleźć tam zapisy unikalne (tylko dla tej certyfikacji), takie jak: dostęp do zdrowej żywności, promocja zdrowych nawyków czy zaprojektowanie przestrzeni w sposób zachęcający użytkowników do korzystania z klatek schodowych zamiast wind. Znaczą większość punktów dostępnych w certyfikacjach budynków można zdobyć na podstawie dokumentacji projektowej, zaświadczeń od wykonawców i producentów czy na podstawie przeprowadzonego audytu. Jednak coraz więcej wymagań jest związanych z przeprowadzeniem odpowiednich analiz oraz symulacji na etapie projektu koncepcyjnego, kiedy podejmowane są kluczowe decyzje dotyczące formy budynku.

Symulacje architektoniczne oraz nowe technologie  

Cyfrowe narzędzia, którymi posługuje się architekt w swojej pracy, są stale rozwijane. W latach 80. inżynierowie rozpoczęli pracę z wykorzystaniem oprogramowania CAD (Computer Aided Drawing) za sprawą zwiększenia dostępności do komputerów osobistych. Kolejną znaczącą zmianą było wprowadzenie metodologii BIM (Building Information Modelling), która w odróżnieniu od technik CAD, które przeniosły rysunek do świata cyfrowego, umożliwiła pracę nad projektem jako modelem trójwymiarowym uzupełnionym o dane. Najpierw technologie CAD a następnie BIM usprawniły metody zapisu projektu, jednak prawdziwą rewolucją w dziedzinie projektowania architektonicznego jest wykorzystywanie symulacji w celu weryfikacji projektu na jego wczesnym etapie. Wcześniej wykorzystywane w innych dziedzinach inżynieryjnych, za sprawą możliwości obliczeń w chmurze oraz znacznemu wzrostowi mocy obliczeniowej komputerów osobistych, czasochłonne i skomplikowane symulacje znajdują swoje zastosowanie również w dziedzinie architektury. Tutaj warto zwrócić uwagę na symulacje, które w ostatnich latach zyskują na popularności za sprawą możliwości przewidywania wpływu projektowanej przestrzeni na zdrowie oraz komfort jej użytkowników.

Systemy certyfikacji LEED, BREEAM oraz WELL zawierają szereg zapisów określających właściwy dostęp światła dziennego dla przestrzeni biurowych. Regulują zarówno minimalną ilość godzin dostępu światła dziennego, jaka powinna być zapewniona dla miejsc pracy, jak i jego optymalną intensywność, minimalne oraz maksymalne natężenie. Aktualnie najpopularniejszą oceną jakości światła dziennego jest metryka Spatial Daylight Autonomy, która określa procent powierzchni przestrzeni użytkowej, dla której przez minimum 50% czasu jest zachowana odpowiednia intensywność światła dziennego. Określenie tej wartości odbywa się dzięki przeprowadzeniu symulacji, które – oprócz samego modelu trójwymiarowego budynku – biorą pod uwagę rodzaj wykorzystanych materiałów wykończeniowych, aranżację wnętrza oraz korzystają z wygenerowanego modelu nieba indywidualnego dla lokalizacji budynku. Skomplikowane obliczenia pozwalają na wprowadzenie zmian w projekcie architektonicznym, dobór odpowiednich materiałów wykończeniowych lub odpowiednią aranżację miejsc pracy w celu zapewnienia najlepszych warunków pracy użytkowników poprzez pozytywny wpływ na ich zdrowie oraz komfort.

Badanie jakości światła w miejscu pracy jest niezwykle złożoną kwestią. Badanie średniej wartości dla całej przestrzeni pozwala na porównanie różnych koncepcji na podstawie wybranych parametrów, jednak jest formą uproszczenia złożonego problemu. Kolejną metodą oceny komfortu użytkownika jest symulacja warunków widzenia z perspektywy samego pracownika. Jednym z czynników, który ma negatywny wpływ na komfort oraz funkcjonowanie pracowników, jest efekt olśnienia, które jest niepożądanym zjawiskiem występującym na skutek zbyt dużej intensywności światła powodującej utrudnienia w widzeniu oraz uczucie przykrości. Efekt może być wywołany poprzez dużą intensywność światła dziennego, która jest odbierana bezpośrednio przez gałkę oczną z powodu braku odpowiednich żaluzji, przegród czy też z powodu zastosowania nieodpowiednich materiałów wykończeniowych, bezpośrednio odbijających promienie słoneczne w naszym kierunku. Symulacja zjawiska (Glare Analysis) wymaga modelu przestrzennego biura wraz z aranżacją wnętrza oraz wskazaniem stanowisk zajmowanych przez pracowników i jest wykonywana osobno dla każdego z nich. Symulacja pozwala na zweryfikowanie rozwiązań projektowych mających bezpośredni wpływ na komfort wizualny pracowników oraz podjęcie decyzji, które przyczynią się do poprawy ich zdrowia.

W dobie pandemii coraz częściej zadajemy sobie pytanie, jak należy zorganizować miejsce pracy, aby ograniczyć możliwość zakażenia się pracowników różnego rodzaju wirusami. Jeszcze przed pandemią jedną z metod oceny komfortu cieplnego użytkowników przestrzeni były obliczenia CFD (Computational Fluids Dynamics), które umożliwiają symulację ruchu mas powietrza w budynku. Symulacja wymaga modelu analizowanej przestrzeni, informacji o cieple wydzielanym przez urządzenia oraz parametrów systemów wentylacyjnych. Dzięki przeprowadzeniu analiz i wprowadzeniu odpowiednich zmian można nie tylko poprawić komfort pracowników, ale także obniżyć ryzyko rozprzestrzeniania się chorób w miejscu pracy.

Powyższe metody pozwalają na obliczenie modelu zbliżonego do warunków rzeczywistych, symulując odpowiednie zjawiska. Stanowią efektywne narzędzie umożliwiające podjęcie decyzji na etapie projektowym lub aranżacji przestrzeni. Jednak w rzeczywistości warunki, w których przebywa użytkownik, są dużo bardziej złożone. Na komfort termiczny pracownika ma wpływ jego metabolizm, aktywność fizyczna czy ubiór. Komfort wizualny może zależeć od sąsiednich budynków, które ograniczają dostęp światła lub je odbijają, jak i od warunków pogodowych w danym momencie. Natomiast komfort akustyczny jest zależny od jakości urządzeń czy specyfiki wykonywanej pracy. Wszystkie te czynniki są dynamiczne i niemożliwe do dokładnego przewidzenia przy pomocy symulacji. W ostatnich latach, za sprawą miniaturyzacji, urządzenia elektroniczne wykorzystywane na co dzień posiadają wbudowane zestawy sensorów, czyli czujników w sposób ciągły badających występowanie zjawiska. Nikogo nie dziwi już czujnik temperatury w samochodzie czy pomieszczeniu, pomiar pulsu w zegarku czy urządzenie do pomiaru zanieczyszczeń powietrza. Również miejsca pracy mogą być wyposażone w zintegrowane systemy sensorów umożliwiających ciągły pomiar intensywności światła dziennego i sztucznego, wilgotności powietrza, temperatury, hałasu czy ruchu mas powietrza. Jednak jedną kwestią jest zebranie danych, a inną – efektywne ich wykorzystanie. Dane mogą zostać porównane na przykład z produktywnością pracowników czy ich oceną samopoczucia, dając nie tylko wyniki, ale i wiedzę o tym, w jaki sposób otoczenie wpływa na ich funkcjonowanie.

Ostatnim zagadnieniem jest jeden z najpopularniejszych terminów w dziedzinie nowych technologii ostatnich lat – Internet of Things (IoT), czyli sieć połączonych ze sobą czujników, urządzeń oraz oprogramowań stale wymieniających się danymi. Dzisiaj stanowią rzadkość, jednak w przyszłości możemy się spodziewać, że złożone systemy będą samodzielnie regulować temperaturę pomieszczeń lub manipulować ruchomymi elementami fasady, zapewniając odpowiedni komfort pracy i pozytywnie wpływając na nasze zdrowie.

Co przyniesie przyszłość?

Odpowiedzią na skomplikowane problemy dotyczące przestrzeni biurowych powinno być postawienie człowieka na pierwszym miejscu i rozpoznanie jego potrzeb w miejscu pracy. Nasza wiedza na temat czynników wpływających na zdrowie użytkowników jest bardzo szeroka i poparta badaniami naukowymi. Kluczowe jest przekonanie właścicieli, zarządców oraz menedżerów, że za pomocą technologicznych środków można uzyskać nie tylko większe zadowolenie pracowników, ale również znaczący wzrost ich produktywności. 

Przypisy