Oczywiście nie należy minimalizować wpływu pandemii na poszczególne sektory gospodarki, a co za tym idzie, również na zachowania konsumentów. W 2020 roku wielu klientów musiało zmienić swoje plany i odłożyło zakup nieruchomości na rok kolejny. Ci, którzy nie mieli dużych oszczędności, obawiali się, że prowadzone przez nich biznesy przestaną nagle przynosić zakładane zyski, w czym nie pomagały kolejne wprowadzane przez rząd obostrzenia. Przestraszyło to nawet najbardziej zdecydowanych klientów, którzy w ostatniej chwili zdecydowali się na odstąpienie od gotowych do podpisania umów, nawet kosztem utraty wpłaconej zaliczki. Jak wynika jednak z analiz gospodarczych, nie wszystkie branże ucierpiały w wyniku pandemii. Biznesy w niektórych sektorach, takich jak prawie cały e-commerce, a w szczególności e-grocery, a także branża kurierska, gamingowa, mediów na żądanie, czy EdTech, zanotowały spore zyski. To właśnie grupa klientów związanych z tymi kategoriami śmielej inwestowała w nieruchomości.
Drugi kwartał 2020 roku był drastycznym załamaniem jakichkolwiek spotkań i prezentacji „na żywo”, co w przypadku nieruchomości było szczególnie odczuwalne. Na początku nikt nie wiedział, jak sobie poradzić z tym problemem, jednak branża szybko zaczęła korzystać z nowoczesnych rozwiązań technologicznych. W pierwszej kolejności wdrożono możliwość prezentacji nieruchomości online, np. za pośrednictwem video-konferencji. Dla biur sprzedaży stanowiło to wyzwanie – jak zaprezentować nieruchomość „wirtualnie”, tak aby zachwycić klienta? Tu rozwiązaniem stały się wirtualne spacery w rozszerzonej rzeczywistości, z pomocą programów VR. Dla osób pracujących w start-upach był to idealny moment na wprowadzenie innowacyjnych technologii na rynek nieruchomości, który chociaż rozwinął się w ostatnich latach, nadal bardzo potrzebował upowszechnienia takich rozwiązań. To zmiany, które już się nie cofną w kolejnych latach – ci, którzy odważyli się, nierzadko z konieczności, spróbować tych metod, już przy nich pozostaną.
Łatwiejsze stało się również podpisywanie dokumentów, a wiele firm umożliwiło zawarcie umowy za pomocą podpisu i profilu zaufanego. Klienci nie musieli martwić się o wyciek danych z nieznanych źródeł, ponieważ rozwiązanie to cechuje wysoki poziom bezpieczeństwa. W branży nieruchomości stosowane było już przed pandemią koronawirusa, ale teraz stało się standardem i tak też pozostanie w latach kolejnych.
W 2020 roku zmienił się nieco charakter zapytań o nieruchomości. Zdecydowanie więcej (wzrost o ok. 30%) klientów zamiast mieszkań, poszukiwało domów zapewniających poczucie bezpieczeństwa, prywatności. Nie brakowało zapytań o segmenty w zabudowie szeregowej. Pandemia w pewnym momencie ograniczyła swobodne spacerowanie na świeżym powietrzu, a klienci, szczególnie ci z małymi dziećmi, zaczęli rozglądać się za nieruchomościami chociażby z najmniejszym ogródkiem. Nie wydaje mi się natomiast, by ten trend miał się utrzymać na dłuższą metę. W drugiej połowie 2021 roku sytuacja powinna się unormować i mieszkania będą cieszyły się standardowo wysokim popytem, podobnie jak w ubiegłych latach.
Na rynku nieruchomości wybił się jeszcze jeden trend – mianowicie inwestowanie w grunty. Wielu klientów zauważyło sytuację, jaka miała miejsce w polskich bankach. Lokaty przestały gwarantować zyski, co przyczyniło się do tego, że klienci przenieśli swoje środki na inne inwestycje. Wielu z nich postawiło na zakup gruntów poza miastem – jedni wybierali działki pod pojedynczy dom dla siebie, a inni większe tereny, co będzie doskonałą długoterminową lokatą kapitału. Większym zainteresowaniem zaczęły cieszyć się także nieruchomości luksusowe, apartamenty w centrach miast, odrestaurowane kamienice oraz rezydencje poza miastem. Są to inwestycje wymagające większych nakładów pieniężnych, ale i każdorazowo przynoszące wysokie, praktycznie gwarantowane zyski.
Cała branża nieruchomości z niecierpliwością spogląda na rok 2021. Inwestycje deweloperskie w dużej mierze będą dalej realizowane, ponieważ mieszkań na rynku w dalszym ciągu brakuje. Deweloperzy budujący osiedla domów jednorodzinnych zyskają nowych klientów, którzy będą zamieniać mieszkania na domy za miastem. Obecna sytuacja wymaga jedynie od Klientów nieco większej rozwagi i umiejętności podejmowania decyzji przy zakupie i sprzedaży nieruchomości.
Autorem komentarza jest Tomasz Porowski, doradca inwestycyjny ds. nieruchomości z Pantera Invest